Według najstarszych źródeł, w dawnych wierzeniach wiedźma była postrzegana niczym demon, istota posiadająca nadprzyrodzone moce. Nazywana zamiennie czarownicą, jędzą czy choćby w bajkach Babą Jagą, która w sumie w prawie każdej bajce ostatecznie okazywała się ludojadem…
Przedstawiana jako stara, pomarszczona kobieta, często z jednym zębem i krukiem na ramieniu, latająca na miotle i mieszająca eliksir w wielkim żeliwnym kotle nad ogniskiem. Pijawki, śluz ślimaka, oczy nietoperza czy krople jadu węża to tylko nieliczne składniki magicznych eliksirów o których wszyscy tyle słyszeliśmy. Mieszkająca w starej drewnianej chacie blisko drzew, łąk i pól, wśród natury. Ukazywana na tle pełni księżyca…
Tyle, że taki wizerunek wiedźmy pochodzi ze Średniowiecza… kiedy uważano, że czarownica zajmuje się jedynie rzucaniem klątw i uroków a swoją siłę i moc zawdzięcza demonom zaczęto walczyć i tępić wszelkie przejawy czarostwa. W roku 1487 ukazało się słynne dzieło H. Kramera „Malleus Maleficarum” ( pol. młot na czarownice), którego głównym założeniem było stosowanie kary śmierci dla osób praktykujących magię. Stosowano wówczas różne techniki tortur i wiedźmy najczęściej palono na stosie. Były to okrutne lata prowadzonych procesów czarownic i polowań na czarownice.
Czasy współczesne obrazują portret wiedźmy zupełnie w innej perspektywie. Często jest to kobieta młoda, piękna, o długich włosach i nieskazitelnej figurze i urodzie. Przestawiana w towarzystwie zwierząt, na łonie natury, niczym dobra wróżka lub elf, niekiedy unosząca się na miotle..
Współcześnie Wiedźma to kobieta posiadająca ogromną wiedzę z różnych dziedzin, z zakresu naturalnych metod leczenia, znajomości ziół, ziołolecznictwa, pracy z kamieniami, zwłaszcza ze słowem i intencją. Często potrafi oczyścić ciało i umysł śmiertelników ale i pomóc duszom, które już swoje ciało opuściły. Tworzy napary, olejki, specyfiki, kadzidła dzięki swojej wiedzy i mocy intencji nadanym tym specyfikom. Pracuje uwzględniając fazy księżyca, porę dnia, zgodnie z zasadami BHP magii i zawsze dziękując żywiołom za otrzymane dary. Zawsze z uszanowaniem otrzymanych darów. Z niesieniem dobra, pomocy i miłości która po stokroć do niej wraca…
Ja nie latam na miotle 🙂 choć jest ona moim nieodłącznym atrybutem. Biegam po lesie, zbieram zioła, kamyki, gałęzie i piórka, fotografuję pełnie i rozmawiam z księżycem. Mieszkam w starej drewnianej chacie niczym wiedźmy w bardzo odległych czasach, mam własnego choć spreparowanego kruka, dwa psy, dwa koty i jeszcze wszystkie zęby. Lubię w kotle gotować kurze nóżki ale jedynie na pomidorową.
Tworzę coraz to nowe produkty które później sama fotografuję i wrzucam na stronę sklepu. Zwłaszcza te, którym mogę nadać moc mojej intencji. Jeśli jestem niepewna półproduktów oczyszczam je najczęściej kadząc- naszymi polskimi ziołami. Nie stosuję Palo Santo i Białej Szałwii choćby ze względu na ekologię i odmienność kultury naszej i Indian Ameryki Południowej skąd one pochodzą. Swoją wiedzę zawdzięczam licznym kursom, ogromem przeczytanej literatury ale przede wszystkim mojej ciekawości poznawania świata.
A jakie są Twoje tajemne moce?